Bristol - Ciechocinek

Nie polecam. Bez względu na wysokość zamówienia toaleta dodatkowo płatna. Nie uprzejma obsługa.

Niestety dziś tutaj byłem, niestety nie przeczytałem opinii, a szkoda, bo ominąłbym to miejsce szerokim łukiem, kelner bardzo nieprzyjemny, opłata za toaletę nawet dla gości lokalu jest dnem, jedzenie ? Średnie, polędwiczka wieprzowa w sosie kurkowym, tak naprawdę była schabem, pewnie bo tańszy, na zwrócenie uwagi kelnerowi, reakcja, że On w kuchni nie pracuje, oby poinformował o naszej uwadze, Kotlet schabowy, bardzo mocno rozbity, ziemniaków mało, głodni nie wyszliśmy, ale wrażeń tez się najedliśmy Plus: szybko podane napoje i jedzenie, lokalizacja Oby zmienił się właściciel, lokal jak podrzędna knajpa z czasów Bieruta

Jedzenie słabe, zamówiłam de wolailla,dostałam jakiegoś klopsa z pomielonym mięsem obtoczony w panierce,o maśle w środku nawet nie było śladu, myślę,że kucharka powinna iść na kursy gotowania albo zmienić nazwę dania, w menu na stole nie ma podanych napoi ani ich cen,przy rachunku dopiero okazuje się ile trzeba zapłaci. Meal type: Lunch

Mogłoby się wydawać, że nazwa Bristol zobowiązuje. Nic bardziej mylnego, tu czas zatrzymał się w połowie lat 70-tych XX wieku. Na stołach za obrus robi cerata. Jedzenie mocno barowe, nie mające nic wspólnego z restauracją. Ale w miarę smaczne i zjadalne, na szczęście. Aby w pewnych godzinach zjeść w środku, trzeba wykupić bilet wstępu. I tu nie ma podstaw, by wołać Komuno wróć! Ona stąd w ogóle nie odeszła. Service: Dine in

Dansing był świetny. Niestety trzeba pilnować kiedy składa się zamówienie. Nie wiedzieliśmy, że w czasie adwentu zamykają wcześniej. Obsługa nie miała żadnego problemu ze sprzedaniem nam pełnego zestawu piw i shotów trzy minuty przed zamknięciem, po czym zgaszeniem światła i wyproszeniem nas na zewnątrz. Straszny niesmak na koniec fajnego dnia. Płatna toaleta to też troszkę wstyd.. idąc potańczyć dłużej trzeba mieć kieszeń pełną dwuzłotówek. Poza tym wszystko super.