Képek
HozzájárulásFoglaljon most
Visszajelzés
Írjon visszajelzéstWe had the pleasure of trying the Georgian plate. Wonderful, the dishes were delicious and freshly prepared. We have not eaten such good Georgian cuisine in Poland as here. It was a huge surprise. A very filling dish for 3 people. Kind and very helpful service. We recommend Service: Dine in Meal type: Dinner Price per person: zł 20–40
Magda Gessler raczej tego miejsca by nie poleciła, niestety ale w lokalu przy rynku straszny smród w środku.. trudno powiedziec co to za zapach ale przebija zapach jedzenia niestety. Jeśli chodzi o zupę chrzanowa, za 15 zł to przesada, breja stająca a w gardle nie wiem komu to może smakować, jałowy budyń z lekkim posmakiem chrzanu0Pierogi nadziewane mięsem wołowym,... hmm 30 zł ... no niestety.. farsz pozostawia wiele do życzenia, ciekaw jestem w czego on powstał kwaśny całośc utopiona w tłuszczu, czekam na ból brzucha.Przykro mi ale juz tu nie wróce i nie polceam
Czeski przysmak dla dwojga bardzo średni... ilość jedzenia w stosunku do ceny moim zdaniem nieadekwatna. Za same opakowania na wynos wyszło 9 zł na paragonie co też moim zdaniem jest absurdem i naciąganiem.
Atmosfera: chłodno, nie bardzo przyjemnie w środku, brak takiego ciepłego przywitania i klimatu. Bez kwiatów, bez świeczek, surowo. Obsługa: generalnie miła, na pytanie jakie jest piwo w karcie, odpowiedzią było: To, co jest w lodówce (więc trzeba było wstać i samemu zobaczyć ofertę, wzamian za krótką odpowiedź . Przez cały czas pobytu uprzejmie, było pytanie, czy wszystko w porządku i czy smakuje, więc Super. Nie dobrze zaczęło się robić o godzinie 20:30, kiedy w trakcie rozmowy z towarzyszami, pani uporczywie przychodziła i skłaniała nas do wyjścia pytaniem o pudełko na wynos. Co chwilę kręcąc się i zabierając talerze, na których się w danym momencie nie jadło (a były takie jeszcze plany . Kiedy już zdecydowałyśmy się na wyjście, osoby z obsługi w tym samym momencie były już ubrane i razem z nami wyszły z knajpy. Generalnie nie miałabym nic przeciwko temu, ale było jeszcze paręnaście minut do 21, a do tego od razu po wyjściu za drzwi, 3 panie kucnęła sobie przed wejściem i odpaliły papierosa. Jedzenie: zamówiłam Chrzanową z koleżanką. Niestety nie bardzo była zjadliwa, skojarzyła mi się z kleikiem. Bardzo gęsta, dziwna konsystencja. Była do przełknięcia z kromką zwykłego chlebka, bez już niestety średnio. Za to pierogi (te polecane przez p. Magdę bardzo na plus. Smaczne mięso w środku, lekkie cienkie ciasto, więc tutaj bardzo polecam Podsumowanie: na same pierogi bym wróciła, nic niestety innego nie bardzo jest do polecenia.
Oczekiwania były wyższe do tego co zastaliśmy. Jechaliśmy z nastawieniem na gruzińskie jedzenie. Jeśli chodzi o wybór gruzińskiej kuchni to mały. Obsługa dość specyficzna. Pani kelnerka po zapytaniu jakie mają lane piwo musiała iść zobaczyć jakie jest. Jedna z Pań to miałam wrażenie jakby była w innym wymiarze. Sama pracowalam w gastronomi jako kelnerka i rozumiem zamieszanie przy natłoku pracy ale byliśmy sami w restauracji. Zero zwrotów typu proszę czy smacznego brakowało zainteresowania ze strony personelu. Przy podaniu chinkali zabrakło informacji ze strony kelnerki że gorące i jak to się właściwie je. Byliśmy już w gruzińskiej restauracji w innym miejscu to przy podaniu dania Pani dokładnie wytłumaczyła jak jeść chinkali na różne sposoby tu zabrakło jakiejkolwiek informacji. W Pielmieni strasznie była wyczuwalna magi. Kotlet też zwyczajny bez szału. Chinkali też ciasto mogłoby być cieńsze. Toaleta damska dramat. Raczej była to pierwsza i ostatnia nasza wizyta.